Ewangelia Marka 1,15
Kiedy Bóg wzywa nas do pokuty, nie ma na myśli tego, że mielibyśmy odpokutować, to jest, jak to powszechnie się rozumie, cierpieć za nasze grzechy, by je cierpieniem tym zgładzić. To mianowicie jest niemożliwe. Dlaczego? Gdyż nikt przez swoje uczynki nie może zasłużyć na zbawienie. W Księdze Izajasza 64,6 napisane jest, że najlepsze z tego, co możemy zaoferować – nasze najwybitniejsze cnoty – są w oczach Bożych jak splugawiona szata!
Bóg nie chce, abyśmy odpokutowywali za grzechy, lecz abyśmy czynili pokutę. Na czym polega różnica? Na pokutę składa się zmiana mojego dotychczasowego NASTAWIENIA i myślenia w stosunku do siebie samego, do Boga oraz do grzechu. Pokuta jest przyznaniem, że jestem bez Boga z gubiony, bezradny i bez nadziei, oraz że potrzebuję Bożej łaski. Jest to obrót o 180 stopni, zarówno w moim nastawieniu wobec samego Boga, jak i w moim własnym postępowaniu. Oznacza, że staję po stronie Boga, przyznaję Mu rację i osądzam siebie samego.
Pokuta zawiera również żal, tzn. ból z powodu grzechów, które popełniłem. Prawdziwa pokuta prowadzi do wiary w Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Bóg temu, kto w ten sposób staje po stronie Bożej, kto oddaje Mu rację i siebie osądza, wskazuje na krzyż Golgoty. Tam zmarł Jego Syn za cudze grzechy. Wziął On na siebie karę, na któ- rą sprawiedliwie zasłużyliśmy. Teraz Bóg może i chce ułaskawić każdego, kto wejrzy w swoje grzechy, wyzna je przed Nim i uwierzy w jedynego Zbawiciela.