Jakże szlachetni są ci, którzy rozumieją i pragną jedności w Chrystusie. Jakże cenna jest myśl, że Bóg nie ma względu na osoby ani denominacje oraz, że ma swoje dzieci absolutnie wszędzie. Jakże niezwykle cenne jest pragnienie tych wszystkich, którzy pragną zbawienia ludzi bez względu na kolor skóry, narodowość czy przynależność kościelną. Jednak czy wszelkie usiłowania w tym względzie są właściwe?
Jakie wybrać środki? Jak ustrzec się błędów? Jak być wiernym naszemu Panu?
Ponieważ znam wielu prawdziwie wierzących w jakiś, pośredni a czasem i bezpośredni sposób zaangażowanych w działania ekumeniczne problem ten uważam za bardzo aktualne zagadnienie dla współczesnych chrześcijan.
- Definicja ekumenii
Wikipedia zjawisko ekumenii definiuje następująco:
Ekumenizm lub ruch ekumeniczny (z gr. οικουμνη – oikumene, łac. communio – wspólnota) – ruch w obrębie chrześcijaństwa dążący do przywrócenia pomiędzy rozlicznymi wyznaniami chrześcijańskimi pierwotnej jedności w ramach ustanowionego przez Jezusa Chrystusa jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła[1]. Głównym narzędziem ekumenizmu jest dialog i wspólna modlitwa, które nie mają na celu pochopnego zacierania różnic, lecz odkrycie jedności opartej na prawdzie i miłości Chrystusa.[2]
Aby nie było wątpliwości w artykule zajmuję się zjawiskiem ekumenii pomiędzy ewangelicznie wierzącymi protestantami, a katolikami, nie zaś powiedzmy pomiędzy braćmi wolnymi a baptystami. Wobec zjawiska, tzw. ewangelicznego katolicyzmu oraz powszechnie panującego zamieszania odnośnie tego, kogo powinienem traktować, jako brata w wierze, a kogo nie powinienem, zatarciu ulegają granice, co skutkuje coraz większym zamieszaniem oraz stępieniem przekazu Ewangelii, ze względu na pomijanie części przekazu poselstwa ze względu na obecność katolików pośród nas.
- Podstawy, na których oparte są poglądy ekumeniczne
Aby podejść do tematu niezbyt rozwlekle spróbuję po prostu wymienić te podstawy, mając wszakże świadomość, że lista nie będzie kompletna.
- Ekumenia jako wyraz miłości chrześcijańskiej (nawiązanie do J 13:34-35).
- Ekumenia jako odpowiedź na Arcykapłańską Modlitwę Pana Jezusa (J 17).
- Ekumenia jako próba scalenia chrześcijaństwa zgodnie z powszechnym wyznaniem wiary
(patrz przypis 1). - Ekumenia jako sposób na skuteczniejsze docieranie z ewangelią do zgubionych
(nawiązanie do Fil 1:18). - Ekumenia jako sposób wzmocnienia siły nielicznych chrześcijan.
- Postawy ekumeniczne
Pośród polskich ewangelikałów postawy ekumeniczne ujawniają się głównie poprzez zapraszanie katolików, szczególnie duchownych do udziału w różnych działaniach organizowanych przez protestanckie wspólnoty bądź organizacje. Zdarza się też odwrotnie, kiedy to „duchowni” protestanccy zapraszani są do poprowadzenia części nabożeństwa katolickiego, a nawet mszy, w tym także wygłoszenia kazania[3]. Zdarza się też, że ewangeliczne zbory wraz z pobliskimi parafiami rzymskokatolickimi uczestniczą w mniejszych lub większych kampaniach ewangelizacyjnych, jak choćby znany wszystkim ProChrist czy akcja internetowahttp://szukajacboga.jesus.net/ . Podobno szukajacboga, to tylko platforma… Czyż nie jest to platforma współpracy protestantów z katolikami w czymś, co obie strony uznają za służbę dla Boga?
- Jakie były początki?
Pierwsze kroki o charakterze ekumenicznym sięgają początków XX wieku, a ich korzenie są znacznie wcześniejsze, jednak w Polsce pierwsze tendencje do zbliżenia środowisk ewangelicznych z katolickimi zaczęto obserwować w latach ’80 ubiegłego wieku. Pamiętam to doskonale. My, ewangelicznie wierzący zakradaliśmy się do wspólnot katolickich żeby wykradać stamtąd z zamiarem nawracania młodzież katolicką. Na skutek kontaktu z Biblią oraz ewangelicznie wierzącymi zdarzało się, a dzisiaj czasami się zdarza, że całe wspólnoty katolickie ruchu Światło-Życie czy Charyzmatycznego opuszczały katolicyzm, niejednokrotnie tworząc zbory ewangeliczne. Tak było choćby w Kaliszu, Mysłowicach, Krapkowicach i wielu innych miejscach. W tamtym czasie ekumenia wydawała się wręcz stworzona dla budowania kościołów ewangelicznych kosztem katolicyzmu.
Niestety takie myślenie wydaje się być udziałem większości obecnie zaangażowanych w ekumenię ewangelicznie wierzących chrześcijan. Wciąż wydaje się Drogim Braciom, że są w stanie tą samą metodą doprowadzić wiele osób do zbawczej wiary. Przeoczają jednak, że podejście takie jest już u swych podstaw nieuczciwe. To jest po prostu oszustwo, bo jak inaczej określić wkradanie się do środowisk katolickich pod pozorem wspólnych działań, gdy rzeczywistym celem jest odciągnięcie niektórych ich członków od kościoła katolickiego? Moim zdaniem to głęboko nieuczciwe i niczym nieusprawiedliwione, a oszust nie może podobać się Bogu.
W istocie ekumeniści z kręgów ewangelicznych mają dwa wyjścia:
- Uznać katolików za braci w wierze.
- Uznać siebie samych za oszustów i obłudników.
Moim zdaniem ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna, więc proponuję pokutować.
Poza tym w chwili obecnej na skutek ekumenii ruch „nawróconych” w tym środowisku coraz częściej odbywa dokładnie w przeciwnym kierunku. Coraz częściej protestanccy charyzmatycy odchodzą do katolickich wspólnot tego typu. Zjawisko to dotyczy coraz większej liczby osób i zaczyna obejmować nie tylko charyzmatyczne kręgi.
Należy, więc solidnie przemyśleć, czy aby nasze zaangażowanie w ekumenię nie przyniesie rezultatów odwrotnych od zamierzonych. Może nie od razu, ale…
- Jak zmieniła się sytuacja?
Minęło 30 lat. Katolicyzm zniósł straty, które niosły początki ekumenii w naszym kraju. Dziś to on jest przewodnią siłą ekumenii, a ta odbywa się pod jego dyktando i tylko naiwni mogą sądzić, że taki rozwój sytuacji jest przypadkowy. Przykładem tego, co piszę jest kampania ProChrist, której głównym, oficjalnym celem jest rozbudzenie pobożności ewangelizowanych i skierowanie ich do ich rodzinnych parafii[4]. Temu celowi podporządkował się też jeden z głównych mówców tej kampanii Ulrich Parzany, gdy głosił publicznie, że odpuszczenie grzechów dokonuje się poprzez spowiedź. W związku z rozwojem tego typu działań, coraz więcej wierzących zadaje coraz głośniej pytania typu:
- Komu mam głosić, skoro katolicy to podobno nasi bracia?
- Jaką ewangelię będą głosić wspólnie ewangelicznie wierzący chrześcijanie i katolicy? Że przyjęcie Pana Jezusa jest przez wiarę czy przez sakrament komunii?
Oczywiście zmiana sytuacji w ekumenii nie nastąpiła sama. Były wielotorowe działania katolickie, których zwieńczeniem były dokumenty, jak np. tzw. Wspólna Deklaracja o Usprawiedliwieniu[5]. Potem przyszły inne dokumenty, a wreszcie wyjaśniający wszystko dokument „Dominus Iesus”, z którego zaangażowani ekumenicznie protestanci dowiedzieli się, że wg nauczania KRK ich kościoły nie są nawet kościołami[6].
Na koniec tej części serii artykułów o ekumenizmie pragnę, aby każdy brat oraz każda siostra zastanowiła się nad szczerą odpowiedzią, na proste pytania:
Czy chcę pozwolić złapać się w taką pułapkę?
Czy pozwolę ograbić swoje zwiastowanie z jego istotnych treści, w imię przypodobania się katolikom?
Czy jest mówieniem prawdy, w biblijnym tego słowa znaczeniu pomijanie najistotniejszych grzechów osób, a którymi mamy społeczność w głoszeniu Słowa, albo którym je głosimy?
W następnym artykule z tej serii Czytelnik znajdzie kilka istotnych pytań skierowanych do ewangelicznie wierzących chrześcijan w odniesieniu do Osoby Pana Jezusa Chrystusa oraz wybranych praktyk rzymskokatolickich.
Marek Handrysik (horn@post.pl)
[1] Odwołanie do słów Nicejsko-konstantynopolitańskiego wyznania wiary: Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.
[3] Patrz:http://pl.wikipedia.org/wiki/Zb%C3%B3r_Ko%C5%9Bcio%C5%82a_Ewangelicznych_Chrze%C5%9Bcijan_w_Lubliniezakładka ekumenia. Tu: http://forum.fidelitas.pl/viewtopic.php?p=16894&sid=e6d0c9d577fe2b11e7dc04e1ce5e10fc można znaleźć program tygodnia modlitw o jedność chrześcijan, w którym biorą udział ewangeliczni pastorzy, w tym w katolickiej mszy.
[4] Cytat z pamięci, gdyż strona www.prochrist.pl nie działa.
[6] Patrz http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/dominus_iesus.html części od IV.